piątek, 11 maja 2018

Niespodzianka [Dominika]

Jest czasem tak, że gdy jedziesz drugi raz w to samo miejsce, w bliskim odstępie czasowym, myślisz sobie, że nic Cię już nie zaskoczy. Wszystko widziałaś i w sumie, co się może jeszcze zdarzyć?
Właśnie z takim nastawieniem przyjechałam dzisiaj na Zawodzie – znowu niemiłosiernie ciepło, znowu zawracanie głowy mieszkańcom, znowu te same budynki i ulice. Przecież od wczoraj nic się nie zmieniło. A tu niespodzianka!
Przechodząc razem z Karoliną obok drewnianego kościółka pw. św. Wojciecha, zauważyłyśmy, że świątynia jest otwarta! Kościół ten został wybudowany w 1798 r. Msze święte odbywają się w tym miejscu jedynie trzy razy w rok, zwykle więc budowla stoi zamknięta. W zeszłym roku odkryto tu cmentarz i właśnie teraz, pod posadzką prezbiterium odbywają się wykopaliska archeologiczne. Okazało się jednak, że dwóch archeologów to być może trochę za mało, by wykonać niektóre zadania, więc nie dość, że pozwolono nam wejść do środka, to jeszcze przyczyniłam się do przeprowadzenia pomiarów głębokości wykopalisk. Co jednak najważniejsze – byłam jedną z pierwszych osób, które zobaczyły kości ludzkie, datowane na około XVII wiek!
Nigdy nie myślcie, że już nic Was nie zaskoczy!
 
 Skrzyżowanie ulic Częstochowskiej i Bolesława Chrobrego, fot. Dominika Krzyżańska

 Legendarny klucz do kościoła, fot. Dominika Krzyżańska

 Kościół pw. Św. Wojciecha, fot. Dominika Krzyżańska

Prace archeologiczne w zawodziańskim kościele, fot. Dominika Krzyżańska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz